15 września 2016

Wakacyjne praktyki? Czemu nie!



Witam Was ponownie!
Dzisiejszy post poświęcam swoim pierwszym praktykom wakacyjnym. Chciałam, by były one jak najbardziej bliskie temu czym pragnę zajmować się w przyszłości. Dobrze było móc zobaczyć czy moje marzenia mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Były one całkowicie nieobowiązkowe, więc musiałam się trochę natrudzić żeby uczelnia mogła podpisać umowę z Ogrodem Zoologicznym w Warszawie. Szczególnie, że pomyślałam o nich dopiero na przełomie maja i czerwca. Jednak udało się i w pierwszym tygodniu wakacji ruszyłam na dwutygodniowe praktyki w warszawskim ZOO.

Zostałam przydzielona do Ptasiego Azylu na dziesięć dni. Codziennie o 7:30 musiałam się stawiać na miejscu. Ptasi Azyl jest miejscem na terenie warszawskiego ZOO, do którego przywożone są ptaki z terenu całej Polski. Tutaj też pracownicy zapewniają im prawidłowe leczenie, rehabilitację, miejsce do życia i późniejsze wypuszczenie do środowiska naturalnego. Trafiają tam kilkudniowe pisklaki, ale również dorosłe, po wypadkach. Zespół złożony z lekarza oraz kilku opiekunów walczy o każdego ptaka z pełną werwą. Na te dwa tygodnie dołączyłam do tego niesamowitego zespołu, czując że moja obecność jest naprawdę potrzebna.

Jeżeli chodzi o ptaki to nigdy się nimi specjalnie nie interesowałam. Wolałam zawsze dzikie ssaki. Przez te dwa tygodnie moje zdanie zmieniło się jednak o sto osiemdziesiąt stopni. Odkryłam, że zwierzęta te są równie wspaniałe jak ssaki i można się do nich bardzo mocno przywiązać. Większość kilkudniowych grzywaczy całkowicie skradło moje serce. Mi oraz koleżance, która była na obowiązkowych praktykach, zostały przydzielone gołębie, bociany oraz wszystkie woliery zewnętrzne.

Przez te dwa tygodnie zajmowałyśmy się porządkowaniem wolier, przygotowywaniem posiłków dla ptaków i karmieniem pisklaków. Nam dwóm przypadły gołębie, a trzeciej praktykantce krukowate. Ptaki te karmiło się za pomocą specjalnie przygotowanej karmy i aplikowanie ich prosto do gardła pisklaków. Podczas tej czynności trzeba było dokładnie sprawdzać wole zwierzaka czy na pewno się wypełniło karmą. W końcu mogłam wyczuć to o czym słyszałam wcześniej na zajęciach z anatomii. Dotyk pełnego wola był dość dziwny, ale zabawny ;)

Poza tym przyjmowałyśmy ptaki przywożone przez eco patrol czy zwykłych ludzi z zewnątrz. Musiałyśmy je opatrywać, przygotowywać dla nich odpowiednie klatki i kontrolować ich stan zdrowia przez cały okres rekonwalescencji. Ptaki przyjeżdżające do azylu były wszelakie: od zwykłych gołębi przez krukowate, bociany, drapieżne do egzotycznych papug.

Przez te dwa tygodnie nauczyłam się rozróżniać gatunki najczęściej spotykanych gatunków ptaków w Polsce, rozróżniać ziarnojady i mięsożerne, opiekować pisklakami, robić podstawowe opatrunki. Nie były to praktyki ściśle weterynaryjne, a bardziej hodowlane. Nabrałam jednak jeszcze większego szacunku do pracy opiekunów. Po codziennym dniu noszenia wody do wolier, grabieniu ziemi czy robieniu jedzenia dla pacjentów bolał mnie każdy mięsień w okolicach krzyża. Ledwo dawałam radę wstawać jak na chwilę usiadłam bądź się położyłam. Nie żałowałam jednak swojej decyzji. Te dwa tygodnie minęły mi bardzo szybko i żałowałam, że to już. Jednak potrzebowałam trochę czasu na odpoczynek, bo po pierwszym roku byłam całkowicie wypruta ze wszystkich sił. I nigdy nie czułam się tak brudna jak po wyjściu z wolier cała w odchodach ptaków :D

PS. Nie mam niestety zdjęć z praktyk, ponieważ regulamin, który podpisywałam, zabronił ich robienia :( Dlatego też nie mogę pochwalić się jak bardzo byłam tam osyfiona :D

9 komentarzy:

  1. Czyli po pierwszym roku nie ma obowiązkowych praktyk? A jak jest z kolejnymi latami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze obowiązkowe praktyki sa dopiero po drugim roku, trwają dwa tygodnie i sa typowe praktyki hodowlane (na fermach, w stajniach itp). Potem półtora miesięczne po czwartym roku (miesiac w klinice i dwa tygodnie w inspekcji weterynaryjnej). I potem po 5 i 6 rok to praktyki i staże :)

      Usuń
  2. wybacz, ze nie na temat, ale czy przydały Ci się jakieś książki/repetytoria z liceum na 1 roku ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko :) Mnie osobiście się nie przydały, ale niektórzy korzystali z repetytorium z chemii podczas nauki do egzaminu :)

      Usuń
  3. Jak wygląda załatwianie takich praktyk?

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba porozmawiać z osoba od spraw dydaktyki i praktyk wydziału :) zeby podpisała umowe jeżeli sa jeszcze miejsca

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja tez trochę nie na temat,ale jakoś mi to umknęło. Czy są wejściówki na ćwiczeniach z anatomii albo będziemy odpytywani? Jeśli tak to co jeśli ktoś nie zaliczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma wejściówek z anatomii. Niektórzy z asystentów zadają pytania i sie człowiek zgłasza/sam zostaje zapytany. Jak sie nie wie to asystent troche pomarudzi i tyle ;) i zapamięta delikwenta (przy praktycznym moze zadawać trudniejsze pytania, ale nie jest to reguła). Ogolnie nie ma żadnych konsekwencji jak na przykład wyrzucenie z cwiczen.

      Usuń
  6. 53 year old Administrative Officer Allene Gudger, hailing from Lakefield enjoys watching movies like Eve of Destruction and Snowboarding. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Crossfire Roadster. na na tej stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń